wtorek, 14 lutego 2017

3. " Nowe znajomości często znaczą o nowym początku."

Obudził mnie zapach kawy. Otworzyłam zaspane oczy.  Zegar który wisiał na ścianie pokoju Miśka i Dagi wskazywał 5:20. Niechętnie wstałam i zeszłam do kuchni. Kiedy zeszłam do kuchni siatkarz już jadł swoje śniadanie.
- Jak ci się spało na kanapie?- zapytałam przyjmującego.
- Całe plecy mnie bolą.- jękną Winiarski.
- Mówiłam, że ja się prześpię na kanapie.
- Nie mogłem na to pozwolić. A po za tym i tak nie mam dzisiaj treningu.
-To po co tak wcześnie wstawałeś? Każdy wie, że lubisz sobie pospać.
- Fakt, ale zaraz idziemy szukać dla ciebie mieszkania.
- Misiek nie przesadzasz?- zapytałam siadając na przeciwko niego.
- Znasz moje zdanie. - chciał jeszcze coś powiedzieć ale nie dałam mu takiej  możliwości.
- "Będę spokojniejszy wiedząc, że mieszkasz poza jego zasięgiem"-zacytowałam przyjaciela udając jego głos- Ale wiesz, że przeprowadzka nic nie da.
- Nie zaczynaj od nowa.
- Dobrze, dobrze. Ale i tak najpierw muszę zajrzeć do Kacpra.
- A to niby po co?
- Wie, że wy faceci możecie chodzić w tych samych ciuchach nawet cały tydzień, ale ja jednak potrzebuję się przebrać. A wszystkie, rzeczy mam u kuzyna.- upiłam łyk kawy przyjaciela.
- Wiesz co, mam coś dla ciebie.- powiedział zabierając mi kubek. Wyszedł z kuchni i zaczął czegoś szukać. Po około pięciu minutach wrócił do kuchni z jakąś torebką.- Miałem dać ci to na urodziny ale wtedy będziesz na zgrupowaniu reprezentacji, a, że ja nie dostałem powołania więc daję to teraz.- podał mi torebkę. Otworzyłam ją i wyciągnęłam to co było w środku. Moim oczom ukazała się prześliczna sukienka.

- Jaka śliczna. Dziękuję.- przytuliłam siatkarza i pobiegłam się przebrać.  Wzięłam szybki prysznic i wysuszyłam włosy.  Ubrałam sukienkę od Winiara i czarne szpilki. Znalazłam lokówkę Dagmary i zrobiłam delikatne loki, makijaż zrobiłam trochę mocniejszy niż na co dzień. Zeszłam na dół gdzie czekał już Michał.
- I jak?- zapytałam podchodząc do przyjaciela.
- Zazdroszczę moim młodszym kolegom których dzisiaj poznasz.- po minie przyjmującego widać było, że za dużo powiedział. 
- Co?!- zapytałam zdziwiona.
- Dowiesz się w swoim czasie.- tajemniczo się uśmiechną.
- Mam się bać?
- Nie. Chyba.- odwrócił mnie i zawiązał oczy jakimś materiałem.
- Zaczynam się bać.- uśmiechnęłam się kiedy chłopak brał mnie na ręce. Po chwili siedziałam w samochodzie. Jechaliśmy dość długo. W końcu Winiarski zatrzymał samochód. Przyjaciel wszedł ze mną na rękach do jakiegoś bloku, po czym prawdopodobnie wyniósł mnie na trzecie piętro. Nareszcie mnie postawił, po czym ściągnął z moich oczu opaskę. Staliśmy przed drzwiami z numerem 13.
- Proszę.- brunet podał mi klucze.
- To dla mnie? Naprawdę?- nie mogłam w to uwierzyć.
- A widzisz tu jeszcze kogoś?- mocno przytuliłam przyjaciela.- Nie duś mnie już tylko otwieraj te drzwi.
Wzięłam od niego klucze i przekręciłam je w zamku. Następnie nacisnęłam klamkę i popchnęłam drzwi. Weszłam do środka. Kiedy tylko rozejrzałam się do o koła szczękę musiałam zbierać z podłogi. Michał zaczął mnie oprowadzać. Zostało nam ostatnie pomieszczenie.
- A teraz twój pokój.- zasłonił mi oczy ręką i otworzył drzwi. Po chwili wziął rękę pozwalając mi otworzyć oczy. Weszłam do środka. To pomieszczenie było najładniejsze w całym mieszkaniu. Ściany były koloru białego. Na jednej z nich przy której stało duże dwu osobowe łóżko z szaro-czarną pościelą, były namalowane czarne ptaki. Wszystkie meble były czarnego koloru. Przy łóżku stała szafka nocna, a na niej oprawione zdjęcie całego teamu skry. W pokoju znajdowała się też duża szafa, lustro, półki które na razie stały puste, toaletka i stolik przy którym były dwie białe w czarne ciapki pufy.
- Kto wam pomógł urządzić ten pokój?- zapytałam wchodząc do środka.
- Ja i Kacper go urządzaliśmy.
- Jestem w stanie uwierzyć, że urządziliście całe mieszkanie oprócz tego pomieszczenia. 
- A to dlaczego?
- Nikt z was nie zna mnie tak dobrze, żeby wiedzieć jak chciałam urządzić swój pokój.
- A Igła i Ziomek?
- Nie wspominaj o Łukaszu.
- Dlaczego? Zawsze byliście blisko a teraz nawet nie chcesz o nim słyszeć.
- Mam swoje powody.
- Założę się, że Krzysiek już dawno o wszystkim wie.-siatkarz zrobił obrażoną minę.
- I tu się mylisz. Nikt o niczym nie wie. 
- To chce być tym pierwszym który wie.
- Nie doczekasz się. 
- Natalka nie bądź taka.- nie ustępował. Już miałam coś powiedzieć ale ktoś zaczął pukać do drzwi. Idąc otworzyć odetchnęłam z ulgą. Otworzyłam drzwi i  w tym momencie do mieszkania weszli chyba wszyscy bełchatowscy siatkarze. Byłam ciekawa po co oni wszyscy tu przyszli.
- Czy zawsze kiedy zaczyna już być spokojnie musisz się pojawiać?- usłyszałam znajomy głos.
- A czy ty zawsze musisz być do mnie tak pesymistycznie nastawiony?-odwróciłam sie w tamta stronę.
- Ja? Pesymistycznie? Po prostu uważam, że jesteś magnesem na kłopoty.- uśmiechnął sie siatkarz.
- Też za tobą tęskniłam, Mariusz.-przytuliłam sie do atakującego.
- Dobra koniec tych czułości. Pasuje abyś poznała siatkarzy z którymi będziesz musiała się codziennie użerać.- odsuną się o de mnie. Na jego twarzy pojawił sie złośliwy uśmiech.
- Zakład, że jeszcze w tym tygodniu przez cały jeden dzień będą chodzić jak w zegarku?
- O co?
- Hmm... jak wygram to w sobotę sprzątasz całe moje mieszkanie na błysk.-chytrze sie uśmiechnęłam.
- Jeśli jednak ci sie nie uda to pokazujemy filmik który nagrałem z tobą w roli głównej całemu zespołowi.
- Który filmik?- zaczęłam się zastanawiać.- Ten filmik razem z Igłą?- Wlazły tylko pokręcił twierdząco  głową. Na samą myśl o tym, że ten nieszczęsny filmik może ujrzeć światło dzienne zaczęłam sie zastanawiać czy warto tak ryzykować. jednak kiedy wyobraziłam sobie Mariusza który sprząta całe moje mieszkanie byłam pewna, ze chce to zrobić. 
- To co zakład?- siatkarz wyciągnął dłoń w moja strone.
- Zakład.- uścisnęłam jego dłoń.
- Chłopaki możecie tu na chwilę podejść?- Mario starał sie ich przekrzyczeć ale nie wychodziło mu. A niby jest kapitanem tej całej bandy.
- Cisza!- krzyknęłam. W tym momencie wszyscy popatrzyli w moja stronę.- Nie chcę być nie uprzejma bo wiem, że się nie znamy ale prosiła bym aby panowie raczyli nie zachowywać sie jak dzieci bo nie da sie wytrzymać.- dwanaście osób wpatrywało sie we mnie ze zdziwieniem. 
- Jak ty to zrobiłaś?- zapytał Szampon.
- Nie musisz dziękować.- uśmiechnęłam się w jego kierunku.
- Chłopaki to jest Natalia nasza przyszła fizjoterapeutka.- powiedział. Cały czas ktoś mówi, że pracuje w skrze, ale przecież Piechocki postawił warunek, zero reprezentacji, a z tego nie zrezygnuję. Chyba, że czegoś nie wiem.- z rozmyśleń wyrwał mnie jeden z siatkarzy.
- Hejka ja jestem Artur a to jest Srećko.- młody przyjmujący przedstawił siebie i towarzyszącego mu siatkarza.
- Natalia. Miło mi.- uśmiechnęłam sie w stronę chłopaków. Następnie po kolei przedstawiał mi sie każdy zawodnik. Po tym całym witaniu sie usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy na różne tematy. Szybko złapałam z nimi kontakt. Do tej pory uważałam siatkarzy za takich samolubnych, skupionych na sobie gwiazdorów. A tu co sie okazało? Ci siatkarze, których dzisiaj poznałam są mili, zabawni, pomocni itp. Największym ich minusem jest to, że zachowują sie jak małe dzieci ale przekonałam się, że tak już musi być. W gruncie rzeczy jest to jeden z plusów bo przy nich nie da sie nudzić. Panowała świetna atmosfera do momentu kiedy zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Numer z którego do mnie dzwoniono nie był zapisany w moim telefonie ale ja doskonale go znałam.
- Chłopaki przepraszam na moment ale muszę odebrać.- wstałam i poszłam do mojego pokoju.
- Czego chcesz?-zapytałam po odebraniu.
- Ja do ciebie dzwonię, żeby zapytać sie co u ciebie a ty mnie nawet nie przywitasz?- zapytał rozgrywajacy.
- Cześć Łukaszku. Co u ciebie, bo wiesz mi żyje się fantastycznie.- powiedziałam przesłodzonym głosem.
- Już lepiej.- usłyszałam satysfakcję w jego głosie.
- To jak już sie przywitaliśmy powiesz mi łaskawie po co dzwonisz?
- Skarbie stęskniłem sie za tobą. Nie myślałaś o tym, żebyśmy do siebie wrócili?
- Ty sobie chyba żartujesz?! Po tym co mi zrobiłeś mam do ciebie wrócić?!
- Kochanie nie do mnie z takim tonem.
- Nie nazywaj mnie tak. A tak na marginesie. Twoja żona wie, że podczas waszej "przerwy" flirtowałeś z małolatą?- zapytałam na koniec.
- Nie poruszaj tematu mojej żony.- siatkarz podniósł ton.
- Widzę, że nie tylko mnie okłamywałeś. A teraz życzę miłej nocy.- rozłączyłam sie. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.

* Szalpuk *
 - Chłopaki przepraszam na moment ale muszę odebrać.- powiedziała dziewczyna. Natalia wydawała sie być zdenerwowana kiedy zobaczyła kto dzwoni. Nie dawało mi to spokoju wiec postanowiłem iść za nią. Brunetka zostawiła uchylone drzwi przez co ułatwiła mi sprawę.
 - To jak już sie przywitaliśmy powiesz mi łaskawie po co dzwonisz?
 - ...
 - Ty sobie chyba żartujesz?! Po tym co mi zrobiłeś mam do ciebie wrócić?!
 - ...
 - Nie nazywaj mnie tak. A tak na marginesie. Twoja żona wie, że podczas waszej "przerwy" flirtowałeś z małolatą?
 - ... 
 - Widzę, że nie tylko mnie okłamywałeś. A teraz życzę miłej nocy.- dziewczyna rozłączyła się i usiadła na łóżku.
- Artur co ty robisz?- zapytał sie mój przyjaciel z tym swoim serbskim akcentem.
- Nie strasz ludzi.- powiedziałem.- Jak już chcesz tak wiedzieć to podsłuchiwałem, bo coś mi sie nie podobało w zachowaniu Natalii, kiedy zadzwonił telefon. I miałem rację.
- Możesz powiedzieć o co chodzi?
- Wiem tylko tyle, że z kimś ostro się pokłóciła. Chodź.- dodałem otwierając drzwi. Weszliśmy do środka i usiedliśmy obok Natalki.
- Młoda co się dzieje?- zapytał Lisinac,
- Co ja wam będę głowę zawracać.- powiedziała przez łzy.
- Jak powiesz to ci ulży.- objąłem ją ramieniem aby dodać jej otuchy.
- Dajcie spokój.- prosiła.
- Nie ma szans.- odpowiedziałem.
- No dobra.- zaczęła.- Od zawsze kochałam siatkówkę. Moja maka twierdziła, że urodziłam sie z piłką do siatkówki. Kiedyś razem z ojczymem musieli wyjechać na delegację i zostawili mnie pod opieka swojego przyjaciela. Był nim Krzysztof Ignaczak. Z racji, że byłam małolatem Krzysiek nie mógł mnie zostawić samej, jednak był umówiony z kumplami więc wziął mnie ze sobą. Poznałam w tedy Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadło. Spotkanie ich to było spełnienie moich marzeń. Krzysiek i Michał traktowali mnie jak jakiegoś dzieciaka którym trzeba się bez przerwy opiekować a nie szesnastolatkę. Pomógł mi Łukasz. Zapewnił chłopaków, że on się mną zajmie a oni w spokoju mogą się bawić. Przegadaliśmy chyba pięć godzin. Tak zaczęła się nasza znajomość. Cztery miesiące później byliśmy parą. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Miał mnie nawet zabrać na zgrupowanie ale dzień przed wyjazdem powiedział, że lepiej będzie jak zostanę w domu. Na początku myślałam, że trener zakazał im zabierania ze sobą osób towarzyszących albo, że boi się reakcji chłopaków w końcu mógłby być moim ojcem. Dopiero dwa dni po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego dowiedziałam się, że zabrał ze sobą swoją żonę. Rozumiecie? Naiwna robiłam sobie nadzieje. Co ja w ogóle sobie myślałam? Głupia, uwierzyłam w jego słodkie słówka, przez co nie rozróżniałam prawdy od kłamstwa. Od razu poprosiłam go o rozmowe. Byłam ciekawa co ma do powiedzenia. Kiedy się z nim spotkałam, zaczął się tłumaczyć, że on jej nie kocha, że tylko ze mną czuje się szczęśliwy i wolny. W tym momencie do mieszkania weszła jego żona. Zapytała się kim jestem więc jej powiedziałam.  Jednak on oskarżył mnie o kłamstwo i kazał się wynosić. Przez śmierć matki szybko o nim zapomniałam. Niedawno zaczął do mnie wydzwaniać. Na początku raz na parę dni teraz raz dziennie. Nie wiem już co mam robić.- dziewczyna zaczęła płakać.
- Nie płacz. Coś wymyślimy.- sięgnąłem po jej telefon.
- Ej zostaw go.- starała się odebrać mi swój smartphone jednak jej się to nie udało.
- Poczekaj chwile. Zaraz go dostaniesz.- zapisałem Natalce swój numer telefonu, po czym oddałem go jej- I co zjadłem go? 
- Nie ale mogłeś go uszkodzić.
- Jasne. Jakbyś potrzebowała porozmawiać to zadzwoń.
- Co byś powiedziała na obejrzenie jakiegoś filmu?- zapytał nagle Srećko.
- Jestem za.- brunetka wyciągnęła laptop- Co oglądamy?
W trójkę wybraliśmy jakąś komedię. W połowie filmu dziewczyna zasnęła. Popatrzyłem w kierunku przyjaciela. Serb skinął głową, po czym wyłączył laptop i położył go na biurku. Ja natomiast położyłem dziewczynę i przykryłem ja kołdrą. Następnie zeszliśmy na dół do chłopaków. 



Daję wam do oceny nowy rozdział.
Mam nadzieje, że sie spodoba.
Przepraszam, że tak długo czekaliście.
PS Wesołych Walentynek